Jak donosi „Gazeta Polska Codziennie”, prokuratura bada, czy były minister transportu Sławomir Nowak powoływał się na wpływy w gdańskim urzędzie miasta, załatwiając tam pozytywne decyzje m.in. dla niektórych deweloperów.
Sławomir Nowak zamieszany w deweloperskiej aferze? Chodzi o 7 mln zł łapówek
W połowie kwietnia Sławomir Nowak wyszedł na wolność. (East News, Jacek Dominski/REPORTER)
Z ustaleń gazety wynika, że prowadząca w tej sprawie postępowanie warszawska prokuratura okręgowa i CBA trafili na nowy wątek w śledztwie, w którym Nowak usłyszał już zarzuty przyjęcia ok. 7,5 mln zł łapówek.
„Śledczy sprawdzają, czy Nowak powoływał się na wpływy w urzędzie miasta w Gdańsku i załatwiał tam pozytywne decyzje m.in. dla niektórych deweloperów” – czytamy w poniedziałkowej „GPC”.
Prokuratura: Sławomir Nowak może uciec z kraju
„W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z czynnościami przeprowadzonymi przez CBA. Zakładamy, że przyjęcie takiej właśnie postawy służyć będzie dobru prowadzonego przez organa ścigania postępowania. Urząd Miejski w Gdańsku spełnił oczekiwania prowadzących postępowanie, które w sposób formalny wyrażone zostało w formie konkretnego postanowienia wymienionej powyżej Prokuratury” – napisał Stenzel.
O komentarz do tych doniesień poprosiliśmy mecenas Joannę Broniszewską, pełnomocniczkę Sławomira Nowaka. Czekamy na odpowiedź.
W połowie kwietnia Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy przekonywało z kolei, że ukraiński biznesmen miał wręczyć 575 tys. dol. i 70 tys. euro łapówek Sławomirowi Nowakowi, jako szefowi Ukrawtodoru.
Ukraiński biznesmen miał w latach 2017-2019 wręczyć 575 tys. dol. i 70 tys. euro łapówek ówczesnemu kierownikowi Państwowej Agencji Drogowej Ukrainy Ukrawtodor Sławomirowi Nowakowi – poinformowało Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU).
Jak wynika z komunikatu NABU, w zamian za nielegalne korzyści, Nowak miał pomóc firmom podejrzanego w uzyskaniu przedłużenia kontraktu na budowy odcinków dróg Kijów-Odessa, które były finansowane ze środków Europejskiego Banku Rekonstrukcji i Rozwoju.
Kilka dni przed tą informacją sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek prokuratora o przedłużenie jego aresztu. Nowak spędził w nim 9 miesięcy, w areszcie został osadzony w lipcu 2020 roku.
Nowak został objęty dozorem policyjnym i zakazem opuszczania kraju. Musi też wpłacić 1 mln zł poręczenia majątkowego. Prokuratura chce odwołać się od decyzji sądu, uważa, że ta daje podejrzanemu możliwość utrudniania śledztwa i ucieczki, gdyż sąd nie odebrał mu ukraińskiego paszportu.